Dzisiaj post z Londynu, wiem że miał się on pojawić ponad miesiąc temu ale komu by się chciało. Ogólnie to było super, z wiedziałam wszystko.Pierwsze dwa dni jeździłam autobusem ( którego macie zdjęcie niżej), a przedostatni i dzień wcześniej metrem. W ostatni dzień jechaliśmy jeszcze London Eye, ale akurat padało więc zdjęć nie mam.Wcześniej jeszcze płyneliśmy Tamizą ( lub coś takiego), z czego mam tylko jedno udane zdjęcie Tower Bridge. Widziałam jeszcze zmianę warty w tym takim gdzie królowa mieszka. I byłam na paradzie konnej, gdzie przez dwie godziny tylko stali, więc po robiłam zdjęcia, pogłaskałam przez pól godziny konie policyjne i poszłam. Bym zapomniała jeszcze pociągiem jechałam do Oxfordu, gdzie też jeździłam autobusem. No więc ten, tego... nie ma co więcej pisać żegnam was jeszcze z jedną informacją.
Zawsze myślałam że zaczęłam pisać tego bloga 2 sierpnia, a okazało się że Lipca. Przegapiłam rocznicę o miesiąc, podsumowanie będzie w kolejnym poście.